Kobieta, która zabiła syna w Torrevieja została skazana na 11 lat więzienia.
Matka, która dźgnęła swojego syna w wieku niemowlęcym w toalecie szpitala w Torrevieja została skazana na 11 lat więzienia.
Katharina Katit-Stäheli, 40 lat, nie wierzy w tradycyjną medycynę i nie zgodziła się na kontynuowanie leczenia w szpitalu w Zurychu swojego 10 – miesięcznego dziecka, które urodziło się z wodą w mózgu.
Szwajcarskie służby socjalne sprawiły, że dziecko znalazło się pod opieką sądu w styczniu 2014 roku, ale Katharina Katit-Stäheli porwała je ze szpitala i uciekła w głąb Europy.
W końcu, matka dotarła do południowo – wschodniej Hiszpanii, aż pewna kobieta zauważyła ją w supermarkecie Carrefour w centrum handlowym Habaneras w Torrevieja, w prowincji Alicante, w pobliżu granicy z Murcia.
Katharina Katit-Stäheli została aresztowana i zabrana razem z dzieckiem, Dylanem, do najbliższego szpitala na leczenie.
Kobieta poprosiła pielęgniarki o pozwolenie na kąpiel i zmianę pieluszki i zamknęła się w toalecie, podczas gdy jeden z cywilów czuwał.
Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że kobieta niosła w pieluchach dziecka nóż, którym podcięła najpierw gardło syna a potem własne.
Próba samobójcza Katharina Katit-Stäheli nie powiodła się, ale Dylan nie przeżył.
Jedna ze szwajcarskich gazet powiedziała, że matka nie pozwoliła szpitalowi w Zurychu wykonać drugiej zastawki synowi, oraz wyssać płynu z mózgu, a także nie podawała mu przepisywanych leków, ponieważ wierzyła jedynie w „naturalne” leki.
Przed ucieczką z kraju powiedziała swojemu ojcowi, że ucieka aby „chronić Dylana przed lekarzami”.
Katharina Katit-Stäheli powiedziała, że lekarze kontynuowali „przeprowadzanie niepotrzebnych testów” na jej dziecku, w tym skanów MRI i kobieta obawiała się, że medycy „eksperymentują” na jej dziecku.
Powiedziała też, że jest „całkowicie zdrowy”, oprócz wody w mózgu, i „nie doświadczał żadnych objawów, był w stanie rozmawiać”, i obwinia leki za pojawiające się infekcje jamy ustnej.
Katharina Katit-Stäheli powiedziała, że nie pamięta zabicia swojego syna oraz próby odebrania swojego życia, ale wierzy, że wpadła w panikę, gdy pomyślała, że szpital zabierze syna od niej i używać będzie jako królika doświadczalnego.
Oskarżona będzie przesłuchiwana przez psychiatrę sądowego, aby ustalić czy zmniejszona odpowiedzialność może być czynnikiem, który sprzyjał takiemu rozwojowi sytuacji.
Kobieta zadeklarowała, że cierpi na choroby psychiczne, co doprowadziło do skrócenia kary z 17 do 11 lat.
